-Matko! Ale jestem głodny! Normalnie jakbym przez miesiąc nie miał nic w ustach! Mhmmmm..... Mam ochotę na naleśniki!
-Dobra Horan, wiem do czego zmierzasz. Zrobimy wam razem z Carol naleśniki.
-Ej, bo będę zazdrosny! -Szepnął Louis na ucho Patrycji i przytulił ją od tyłu.
-Przecież powiedziałam "wam" a nie "tobie", więc nie masz o co słodziaku.
-A kiedy będą gotowe? -Zawołał Niall przerywając Pati i podskoczył jak małe dziecko.
-Jak nie będziesz przeszkadzać, to za pół godziny! -Wtrącił Harry powoli zbliżając się do mnie i złapał mnie w tali. Zaczął zbliżać swoje usta w stronę moich, ale zatrzymałam go kładąc palca na jego wargach.
-Muszę wam coś powiedzieć. -Wydukałam i spojrzałam znacząco na przyjaciółkę.
-Obie musimy wam coś powiedzieć. -Zakomunikowała i zabrała mnie z objęć Hazzy łapiąc za rękę.
-Tylko nie mówcie, że jesteście lesbijkami! -Przestraszył się Harry patrząc na nasze ręce z przerażeniem. Spojrzałyśmy po sobie i zaczęłyśmy się głośno śmiać.
-Nieee! Spokojnie, nie jesteśmy lesbijkami. -zapewniłam go i puściłam rękę Patrycji, żeby nie budzić więcej wątpliwości.
-Carol coś dzisiaj widziała i uważamy, że to dość ważne. -Dodała przyjaciółka, a na jej słowa cała czwórka zbiegła się w okół nas i zaczęła z przejęciem słuchać. -Mam zacząć, czy ty wszystko opowiesz?
-Ja powiem...... -Wzięłam głęboki wdech i w końcu odparłam. -Zayn był dzisiaj w domu.
-Co? Zayn wrócił?!
-Jest jeszcze?!
-Nic mu nie jest?!
-Tak, nic mu nie jest, ale nie ma go już w domu Lou. -Odpowiedziałam i spuściłam posmutniała głowę.
-To dlaczego go nie zatrzymałaś? My go potrzebujemy! Jest w zespole!
-Louis! Nie rzucaj się na nią, może miała powody? -Bronił mnie Hazz. -Prawda?
-Bądźcie przez chwilę cicho, to wszystkiego sie dowiecie!
-Dzięki Pati. -Uśmiechnęłam się i zabrałam sie do opowiadania.
Opowiedziałam im wszystko, ze wszystkimi szczegółami, nic nie pomijając. Jak go zobaczyłam z Piną, co robił, co mówił,a także dlaczego go nie zatrzymałam. Powód był prosty. Nie słyszałam jak wychodził. Gdy skończyłam opowiadać, chłopcy byli bardzo zdziwieni takim przebiegiem wydarzeń.
-A może..... Może rzeczywiście założyłaś te słuchawki, a potem zasnęłaś i to wszystko ci się tylko śniło? - Zapytał cicho Liam.
-Jak nie wierzysz, to idź do pokoju Malika i zobacz jak wygląda. -Obroniła mnie Pati i objęła ramieniem.
-To znaczy, że nasz Maliczek ma sie dobrze, a my niepotrzebnie się o niego martwiliśmy..... -Stwierdził po chwili Harry. -Wiecie może ki była ta dziewczyna? Jakieś znaki szczególne? Wygląd, głos? Albo imie......?
-On ja nazwał Pina. -Opowiedziałam szybko. -Ja na początku nie wiedziałam kim jest, ale Pati powiedziała, że to najlepsza.......
-Dziwka w okolicy..... -Dokończył za mnie Harry. -Czyli my pracujemy, udzielamy wywiadów, spotykamy się z fanami i tłumaczymy go, że źle sie czuje, a on szaleje sobie po klubach, wydaje bezsensownie kase, a pijaną noc spędza z dziwką?! Tak nie będzie..... Ja mu na to nie pozwole. Jest naszym przyjacielem i musimy go jakoś przywrócić do pionu! Przypomnieć mu kim jest i jak bardzo jest ważny dla milionów dziewczyn, bo inaczej to może się źle skończyć!
-Masz rację Harry, musimy go znaleźć. -
-Dzięki Liam.
-Wiecie może jak można się skontaktować z tą Piną? Ona jedyna może mieć jakieś informacje na temat Zyan'a.
-A skąd niby Louis mamy to wiedzieć? My, a przynajmniej ja, z usług prostytutek nie korzystam. -Stwierdził Hazz i złapał mnie za rękę lekko się uśmiechając. -Ale założę sie, że wszystko można znaleźć internecie. Jak się dobrze poszuka, to wszystko można znaleźć.
-Ale chwila! Jak ją znajdziemy w tym internecie, to jakoś trzeba się z nią umówić i powiedzieć, że chce się zapłacić spora sumę za seks, a potem jakoś z niej wyciągnąć info o Zayn'ie. -Skapnął się Liaś i spojrzał znacząco na resztę. -Kto jest chętny?
-Na mnie nie patrz! Ja mam dziewczynę i dziecko w drodze! -Obronił się szybko Lou.
-Ja też! - Dodał Harry. -Więc zostajesz tylko ty, albo Niall. Oboje jesteście wolni.
-Ale Zayn też nie ma dziewczyny!
-No brawo Niall! Zayn nie ma dziewczyny, ale jak zamierzasz poprosić Zayn'a, o to, żeby umówił się z dziwką na seks,a potem wyciągnął z niej jakieś info na temat Zyan'a?!
-W sumie to nie wiem Harry.......
-Dobra! Pomińmy głupie spostrzeżenie Horana! To kto jest chętny? Niall czy Liam?
-Ja mam dziewczynę!
-Na prawdę Niall? A kto to taki?? Lodówka?
-Skąd wiedziałeś? Chociaż myślę, że zdradza mnie z jogurtem, ale tego jeszcze nie jestem pewny, więc jeszcze jestem zajęty!
-No to wypadło na ciebie Liam! Jesteś wolny, więc nikt na tym nie pocierpi. -Stwierdził Lou i spojrzał na przestraszonego Liasia.
-Chłopaki.....Ale.....Przecież wiecie, że ja......Ja tak nie potrafię! Nie chcę......
-Przykro nam Liam, ale chyba nie masz wyboru. Wiemy, że Lodówka się nie liczy, ale popatrz na niego. Przecież on nie jest na takie coś gotowy psychicznie. On sobie nie poradzi, więc zostajesz ty. Zrozum......
-Niech będzie.... Wiem jakim dzieckiem jest jeszcze Niall, więc zrobię to. Znajdę ją, ale do niczego nie dojdzie. Jakoś z niej wyciągnę wszystko, bez rozbierania. -Zgodził się w końcu Li, chociaż było widać, ze był tym zachwycony. -Dlaczego zawsze to ja muszę ratować wszystkim dupy......-Powiedział sam do siebie i schował twarz w dłonie.
-No to skoro wszystko uzgodnione, to teraz można przejść do robienia naleśników, prawda?
-Tak Horan, już je robimy. -Uśmiechnęłam się i poczochrałam blondynkowi włosy. -Chodź Pati. -Zwróciłam się do przyjaciółki i razem poszłyśmy do kuchni.
Wyjęłyśmy wszystko co potrzebne i zabrałyśmy się do robienia obiecanych naleśników, a w tym czasie chłopcy poszli przebrać się w coś domowego. Kiedy miałyśmy już zacząć sparzyć, zadzwonił mi telefon. Wytarłam ręce o odebrałam.
-Carol? -Usłyszałam głos ze słuchawki.
-Co jest Gabi?
-Mogłabyś wyjść przed dom i powiedzieć coś ochronie, żeby nas wpuścili? Twierdzą, że jesteśmy napalonymi fankami i nie chcą dać nam wejść!
-Was nie chcą wpuścić? Z kim jesteś?
-Mówiłam, że niespodzianka! Złaź szybko, bo nie chce mi się tak tu sterczeć!
-Dobra, już schodzę! -Krzyknęłam i rozłączyłam się.
-Co jest? -Zapytała zdziwiona Pati smażąc pierwszego naleśnika.
-Gabi z kimś przyjechała! Musze iść je wpuścić! -Zawołałam zakładając buty i wybiegłam przed dom.
Dobrze, że w końcu dodałas. <33 bardzo faajny<3 ciekawe co to za gość <3
OdpowiedzUsuńFaajny <3 Bosz ciekawe z kim przyjechała <3
OdpowiedzUsuń