Kiedy byłam przy drzwiach, Lou zatrzymał mnie i zapytał:
-Ej, wiesz może co jest Harry'emu? Od momentu gdy poszłaś z nim po poduszki, jest jakiś taki markotny i zamyślony. Wiesz o co chodzi?
-Yyyyy....... Nie wiem. Wczoraj był normalny, a dzisiaj... Nie wiem co mu jest. -Skłamałam. -Jago zapytaj.
Pytałem.... Powiedział, ze "nic", "nie twoja sprawa", i "nie ważne". Nawet nie wiem jak mam mu pomóc. A wiesz.... On jest moim przyjacielem i kiedy on jest smutny, ja też nie mam chęci na zabawy. I jeszcze nie moge mu pomóc.... Źle się z tym czuje....
Chodziłam spokojnie między ludźmi, co chwilę kogoś potrącając. W pewnym momencie usłyszałam:
-Ej! To ty Carol? Hej...... Coś się stało? Czemu masz taką minę? Co jest?
-Mark???? Nic sie nie stało..... Nie ważne..... A tak w ogóle to dobrze, że cie spotkałam. Nie miałam zamiaru się z tobą widzieć, ale jak już jesteś to wykorzystam to. Mam pytanie. Możesz pokazać mi to zdjęcie? To, na którym jest Kate z tym facetem? -Zapytałam z nadzieją w głosie, że odpowiedź nie będzie zaprzeczająca.
-Nie mam go. Wyrzuciłem. Chociaż..... Może jest gdzieś u mnie w domu. W sumie powinno być, bo Kate go nie wzięła, a jeżeli dobrze pamiętam to wpadło mi ono pod szafkę. Nie wyciągałem go, bo nie chciałem go oglądać, więc pewnie dalej tam leży. Zobacze, ale teraz przepraszam, bo się trochę śpieszę.....
-Czekaj jeszcze! Spotkajmy się jutro w parku, może być rano. Wtedy powiesz czy znalazłeś je. Ok?
-Dobra, jak chcesz.
-A.... Co z Irene? Wybaczyła ci?
-Jak na razie nic. Próbuję ja ciągle odzyskać. W pewnym sensie mi wybaczyła, ale nie ma do mnie jeszcze zaufania..... Dobra, jutro pogadamy. Lecę, czeeść!! -Krzyknął i zniknął za zakrętem. Popatrzyłam jeszcze za nim, po czym sama zawróciłam. Zrobiło mi się trochę zimno i z chęcią napiłabym się ciepłej herbatki.
Kiedy weszłam do domu, zdziwiło mnie zachowanie Hazzy. Był normalny. Zachowywał się tak jak wcześniej. Przywitał mnie radośnie, śmiał się i tańczył z chłopakami dziwny taniec.... Jego zły humor minął. Była to bardzo miła niespodzianka. To znaczy, że już mu minęło i zapomniał....
Wieczorem mieliśmy "wieczór gier rodzinnych" i graliśmy w przeróżne gry. W każdym razie było przezabawnie.
Następnego dnia, poszłam na spotkanie z Markiem. Oczywiście Niall pytał gdzie idę i, ze nie powinnam się tak codziennie przechadzać, bo się przeziębię. Kochany żarłok. A tak na chwilę zmieniając temat to, bardzo chciałabym znaleźć kogoś dla niego. Jest straasznie kochany, a jest sam. Mam nawet idealną partię dla niego..... Ma na imie Gabrysia. Mieszka w Polsce. Kiedy Pati wyjechała, ja zaprzyjaźniłam się właśnie z nią. Też uwielbia jeść i jest baardzo fajna. Muszę ich ze sobą poznać. Są dla siebie stworzeni....
Doszłam na czas. Mark już czekał.
-Hej, dzisiaj już widzę lepiej? Weselsza jesteś? Zły humor minął....No, ale do rzeczy. Ucieszysz się, bo znalazłem to zdjęcie. Nie wiem co oni ci da, ale nie ważne. Masz. -Mówił szybko Mark i wręczył i zdjęcie. Kiedy je zobaczyłam, szczęka opadła i do samej ziemi. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ale w końcu wydukałam:
-Dzięki Mark. To....Na prawdę duużo dało....
-Znalazłem jeszcze jedno. Wcześniej go nie widziałem, ale ono tylko jeszcze bardziej potwierdza mnie w moim przekonaniu. Całują się na nim....
-Mark, ty nie wiesz kim jest ten facet? Na serio?
-Nieeee..... Wiem tylko, że to z NIM mnie zdradzała.
-Taak, ale nie wiesz? To jest jej OJCIEC! Sama tego nie rozumiem. Ale jestem pewna, ze to jest on. Mówiłeś, że go nigdy nie widziałeś. Ja go widziałam. Co prawda tylko raz i to przez chwilę, ale to wystarczyło, żebym go zapamiętała. -Powiedziałam.
Byłam zdziwiona tym, co właśnie odkryłam. Kate spotykała się z własnym ojcem! Dlaczego? Z ojcem? To baardzo dziwnie brzmi....
-Ale....Jak to możliwe? Jak można z własnym ojcem? Nie wierze.....To jest ogromny dowód na to, że mnie zdradzała i, że to ona mnie okłamywała, a nie ja ją.
-Tak. Chyba masz racje. Ale to, że zdradzała z ojcem jest dziwne. To takie nierealne, chyba że......... Myślę, że wiem o co w tym chodzi, ale dopóki nie będę mieć pewności, nic ci nie powiem. Jak tylko będę mieć pewność, dam ci znać, a teraz wybacz. Mam pewną sprawę do wyjaśnienia.....-Odpadłam i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu. Chyba wiem o co w tym chodzi, ale jeszcze nie mam pewności. Doszłam do domu i już po 20 min. siedziałam na kanapie z herbatką w ręce i myślałam.
Sądzę, że Kate wcale nikogo nie zdradzała. Na obu zdjęciach nie jest szczęśliwa, a na tym gdzie się całuje, widać, że ją to obrzydza. Myślę, że jej ojciec ją wykorzystywał. Ona była zbyt słaba, żeby o tym komuś powiedzieć lub żeby odepchnąć go i nie pozwolić mu na to. Albo była na tyle silna żeby to wytrzymywać. Ale przecież mogła komuś powiedzieć. Mogła sobie pomóc. Chwila.........
Kate podobno miała tu przyjaciółkę. Muszę ją znaleźć i popytać. Ona na pewno coś wie, przecież się przyjaźniły, a przyjaciółki mówią sobie wszystko. Dopiłam ostatni łyk herbaty i wstałam. Resztę dnia spędziłam z Pati, Niallem, Harrym, Lou i Liamem na łyżwach. Zayn, chociaż niechętnie, został z Małym. Na łyżwach, zdobyłam od Lou telefon do przyjaciółki Kate.
Byłam na coraz lepszej drodze do sukcesu......
Nie mogę się doczekać następnego ;** Pisz szybciej :D A ja już wiem, kto jest ojcem :P Buahaha, inni mogą mi zazdrościć ;>
OdpowiedzUsuńP.S.
Ale ja tu jestem ładna ^^ Chciałabym być taka naprawdę *.*
Jesteś o wiele piękniejsza <33
UsuńKoocham cie! xxx
Nie jestem piękna -,-
UsuńTy jesteś cudnaaa <3
I love you too, honey! xoxo
Ja też nie mogę się doczeekać . ! ;** : > czeekam na następnyy. ! ;> Nie wieem kto jest ojceem . ; < ale pewnie wkrótce się dowieem . <333 :**
OdpowiedzUsuń