Kocham się w moim przyjacielu z zespołu. Tak, jestem debilem. ~Harry Styles

czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział 1

-Harry........ Mhhhm.................. Haarry...............
-Karola, dlaczego w kółko powtarzasz tylko "Harry" ? -Usłyszałam cichy głos młodszej siostry.
-Co? Ja? Kiedy? Gdzie? Nie rozumiem. -Odpowiedziałam zdziwiona.
-Ty gadasz przez sen. I to nie jakieś bajki czy coś, tylko ciągle powtarzasz to samo, ciągle tylko "Harry" i "Harry".
-Bujasz. Przecież ja nie gadam przez sen. -Zaprzeczyłam.
-Gadasz, gadasz. Nie kłam. Wszystko słyszałam. -Odparła oburzona.
-To ty lepiej nie podsłuchuj, tylko mi powiedz, która godzina. -Zmieniłam temat.
-Hmmm...........8.30. Za chwile śniadanie, idziesz?
-Taak, zaraz schodzę. -Odpowiedziałam,
-Okay. -Uśmiechnęła się i wyszła grzecznie z mojego pokoju.
Przeciągnęłam się na łóżku, a przez głowę, przeszła mi myśl, "Czy ja na prawdę gadam przez sen? I to jeszcze imię Harry'ego?"
Pościeliłam łózko i postanowiłam wziąć się za siebie. Przeszukałam szafę, w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na spotkanie z Matim, ale nic mi nie pasowało. W końcu, zrezygnowana wzięłam to, rozczesałam włosy i pomalowałam lekko usta, malinową szminką. Malinową........................ KURDE!
Znowu przypomniał mi się Harry!  Ahhhhh.................
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i poszłam spokojnie do jadalni. Śniadanie było już na stole, a  reszta czkała tylko na mnie.
-Dzień dobry, śpiochu. czemu się tak wystroiłaś? Masz spotkanie z Mateuszem? -Zaczęła konwersację, mama.
-Ja? Przecież się nie wystroiłam. Ja tak zawsze wyglądam. A odpowiadając na twoje drugie pytanie, to tak. Dzisiaj się z nim spotykam. -Odparłam niewzruszona siadając do stołu i zaczynają konsumować.
-A Mateusz cały czas jest twoim chłopakiem? -Wtrąciła Kinga.
-Taak. -Odpowiedziałam.
-To dlaczego przez sen, cały czas powtarzałaś "Harry" ? -Zapytała, a wtedy wszyscy spojrzeli w moją stronę, a na moje policzki wyskoczyły dwa, duże rumieńce.
-Nie wiem. Jak sama powiedziałaś, to było przez sen. Nie pamiętam tego. -Broniłam się. Na szczęście okazało się to skuteczne, bo nikt nie zadawał więcej głupich pytań.
Po śniadaniu, pomogłam mamie posprzątać, po czym udałam się do swojego pokoju w celu zabrania telefonu. Wzięłam swoją kremową torbę i gdy chciałam spakować telefon, on zadzwonił. Na wyświetlaczu, pojawił mi się napis "Gaba xx". Bez zastanowienia, odebrałam.
-Cześć Karola! Rozmawiałam właśnie z Pati i powiedziała mi, że wróciłaś do Polski. To prawda? Jesteś w domu? Możemy się spotkać? -Dopytywała.
-Tak, jestem w domu i z chęcią się z tobą spotkam. -Odpowiedziałam.
-To świetnie! Słuchaj, o 11 zaczyna się festyn osiedlowy. Chciałabyś ze mną pójść?
-No jasne! -Zawołałam. -A, Mateusz tam będzie?
-Tak, to znaczy mówił, że będzie, ale.................... W sumie, co ci będę mówić. Jak się z nim zobaczysz, to sam ci powie.
-Ale co mi powie?
-Jak ci powie, to się dowiesz. Z resztą nawet nie musi ci mówić, samna to zobaczysz. Ale dobra, będę u ciebie o 11.15, okay?
-Okay! Paaa!-Pożegnałam się i odłożyłam słuchawkę. Bardzo interesowało mnie "co sama zobaczę".
Chciałam usiąść na łóżku i przeleżeć tę godzinę, ale chwilę później zadzwoniła Pati. Zaczęłyśmy gadać o wszystkim. Powiedziałam jej, że bardzo za nią tęsknię i pytałam o Harry'ego. Powiedziała, że jest z nim dobrze, ze świetnie dogaduje się z Sam, i że o mnie prawie w ogóle nie wspomina. Pytałam też, jak jej się układa z Louisem, a ona powiedziała, że lepiej nie było. Powiedziałam jej, że bardzo cieszę się ich szczęściem, a potem zakończyłyśmy rozmowę, gdy nadeszła 11 i musiałam się zbierać, bo za chwilę miałam spotkanie z Gabą.
Spakowałam do torby tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam przed dom, gdzie czekała na mnie już Gabi.
, moja przyjaciółka z Polski. Zaczęłyśmy się przyjaźnić zaraz po tym, jak Pati wyjechała. Co nie znaczy, że one się nie dogadywały. Gabi, była wprost prześliczna! Tak samo jak Pati. Z nas trze, zdecydowanie, ja byłam najbrzydsza.
Dzisiaj, Gabi była ubrana w kolorową spódniczkę i fioletową koszulkę, a włosy miała spięte w koka. Wyglądała bajecznie.
-Czeeeeeść, zboczuchu! -Zawołał i rzuciła mi się na szyję.
-Przepraszam bardzo, ale kto tu jest zboczuchem? -Zaśmiałam się.
-Boże, jak ja się za tobą stęskniłam!
-Ja za tobą teeż! -Zawołałam i gadając i co chwilę się śmiejąc, doszłyśmy na festyn, który zaczął się już na dobre. Na prawdę było sporo ludzi, a większość z nich znałam, dlatego po kolei każdego witałam i przytulałam się.
Spotkałam moje koleżanki z kółka teatralnego, Darię, Klarę, Julę i Alę oraz innych z różnych dodatkowych zajęć m.in. Adama, Olę, Rafała i Krystiana. Ale wciąż nie mogłam nigdzie znaleźć Mateusza. A to jego najbardziej chciałam zobaczyć. Szukałam go przez jakis czas, aż w końcu dałam sobie spokój i zaczęłam wariować. Robiłam na prawdę różne, dziwne rzeczy, ale jak miałam takich znajomych, to nic dziwnego.
-Jest straasznie gorąco! Idziemy na lody? - Zaproponowała w końcu Gabi, a że mi tez było gorąco, szybko zgodziłam się i poszłyśmy w stronę budki z lodami. Wszystko byłoby normalnie, gdyby nie to, że na ławce obok budki z lodami, siedział Mateusz, który przytulał jakąś blondynę. Przez chwilę nie mogłam ogarnąć, tego co zobaczyłam. On ją, pocałował............................
-No to już wiesz. -Powiedziała Gabrysia i mocno mnie przytuliła.
-Oni tak od dawna? -Zapytałam niepewnie.
-Od jakiegoś czasu. W każdym razie idź z nim pogadaj i wyjaśnij. Ja zaczekam. -Dodała, a ja biorąc głęboki wdech, ruszyłam w stronę Mateusza. Stanęłam na przeciwko nich i zaczęłam.
-CZeść Mati.
-Karola? Co ty tu robisz? Przecież pwonnaś być w Anglii.
-Ale chciałam ci zrobić niespodziankę, ale widzę, że ty zrobiłeś mi większą. -Spojrzałam na blondynę i sztucznie się uśmiechnęłam.
-No właśnie, bo wiesz...... Chciałem ci to powiedzieć, ale przecież przez telefon nie wypada........- Jąkał się. -Bo, Martyna to moja dziewczyna.
-Aha, czyli zrywasz ze mną?
-No, coś w tym rodzaju. Bo ja........... Ja już cię nie kocham, wybacz. My do siebie nie pasujemy i wgl.
-Czyli zmieniłeś zdanie? -Zapytałam
-Kto chciałby mieć rudą dziewczynę? -Zawołał jakiś z jego kolegów, a on tylko się zaczął śmiać.
-No właśnie, wolę blondynki od rudzielców. -Zarechotał i pocałował, o ile dobrze pamiętam, Martynę.
Nie mogłam dłużej tego słuchać. Mateusz się zmienił nie do poznania. Pobiegłam przez skróty do domu, a za sobą słyszałam tylko krzyki Gabi. Nie zatrzymałam się jednak. Biegłam płacząc i dopóki nie dobiegłam, nie zatrzymałam się. Zamknęłam się dokładnie w pokoju i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Byłam na niego wściekła. Powyrzucałam wszystko co było związane z nim. Prezenty, zdjęcia, telefon, sms..................
 Wszystko. Zawiodłam się na nim i chciałam o nim zapomnieć. Nigdy tak się nie zachowywał.  To nie był mój Mati, ten sam, którego zostawiłam w Polsce wyjeżdżając do Anglii.
Wydmuchałam nos i wytarłam oczy. Nie był wart moich łez i nie chciałam przez niego płakać.
Włączyłam komputer i weszłam na fb. Chciałam go tez usunąć ze znajomych i zdjęcia, które miałam razem z nim. Na jego profilu było zdjęcie z tą blondyną. Bleeeeee. Żygałam nią. Nagle pojawił się nowy post: " Rudzielce to szmaty! Blondynki są najlepsze!" , a pod nim pojawiły się różne komentarze, np. "Takie rudzielce jak Karolina!" albo "Dobrze że zerwałeś z tą szmatą!" itp.
Przez to wszystko znowu płakałam. Jak miałam iść tu do szkoły skoro prawie wszyscy byli przeciwko mnie? Nie mogłam tam wracać, to byłoby istne piekł! Spojrzałam za okno. Była ciemno. Obmyśliłam pewien plan, ale był on bardzo spontaniczny. Wzięłam większą torbę i spakowałam do niej tylko najbardziej potrzebne rzeczy po czym sięgnęłam do kieszeni bluzki i wyjęłam z niej kopertę od Hazzy.
Następnie wyjęłam bilet i dokładnie się mu przyjrzałam. Rzeczywiście mogłam go użyć w każdej chwili i polecieć gdzie chcę.
I to chyba właśnie była odpowiednia chwila, na wykorzystanie go.........................

Kocham was!!!!!
Proszę o jak najwięcej komentarzy, zobaczymy ile osób czyta to co pisze xD

8 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaa! Kooocham cię! Jestem już w opowiadaniu *_* Daj mi namiary na tego chuja! Zaraz mu tak przypierdolę, że się nie pozbiera! Ma przejebane! Jak mógł zrobić Carol coś takiego?! Dobrze, że wraca do Londynu <333 Cudny rozdział, daaaawaj szybko następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tu dużo gadać. Zajebisty rozdział, czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, super , super kocham twojego bloga jak i milion innych osób :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twojego bloga <3! Jestem z tobą od początku i jaram sie tym :D! A rozdział cuuuudo <3!! xoxo czekam na następny:))

    OdpowiedzUsuń
  6. JEST!!! Jaki zaciesz nowy rozdiał już dzisiaj , uwielbiam cię!

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, jak ja kocham twojego bloga ♥. Jest jak zajebista książka, którą muszę przerwać, by iść spać czy zrobić coś innego ♥.

    OdpowiedzUsuń